Pustynia w Mieście » Aktualności » Dom Wspólnoty
2002-06 Radosław Rudziński
Dziękujemy wszystkim za modlitwę o dom dla wspólnoty. W dniu kiedy nasza Wspólnota została zatwierdzona dekretem biskupim siostry od Miłosierdzia Bożego przekazały nam dom w Lesznie Dolnym.
Uwaga! Informujemy, że z dniem 9 lipca 2007 r. został zamknięty Dom wspólnoty Pustynia w Mieście.
Z wielką radością jednak spieszymy poinformować, że dom w Lesznie Dolnym wciąż będzie Domem modlitwy. Przechodzi on w ręce wspólnoty Cenacolo.
Dom wspólnoty jest wpisany w nasz charyzmat. Długo modliliśmy się o dom dla wspólnoty. Nie było nas jednak stać ani na kupno domu, ani na remont jakiegoś zniszczonego budynku. Modliliśmy się o cud - i cud się wydarzył.
Siedemnastego grudnia 2001 roku, w dniu, kiedy wspólnota została zatwierdzona dekretem biskupim a Ojciec Zygmunt Zapaśnik został oficjalnie naszym opiekunem Duchowym, siostry od Miłosierdzia Bożego przekazały nam dom w Lesznie Dolnym. Dom był wyremontowany, z pełnym wyposażeniem: stoły, krzesła, naczynia, sztućce i pełna piwnica zapasów, tylko wejść i zamieszkać. Był to dla nas bardzo czytelny znak.
Na początku zamieszkali tam Agnieszka, Magda, Busia z Krzyśkiem i Ojciec. Głównie to oni zaczęli tworzyć atmosferę Domu, ustalać jego rytm i zasady funkcjonowania. Prędko jednak okazało się, że Dom to nie tylko sielanka i radość, ale też dużo pracy i duża odpowiedzialność. Myślę, że mogę powiedzieć w imieniu wszystkich, że nie było nam łatwo.
Z czasem zaczęły tam zamieszkiwać nowe osoby niezwiązane wcześniej ze wspólnotą a Dom był bardziej miejscem, w którym to właśnie ludzie spoza wspólnoty mogli odnaleźć pokój i wrócić na taki tor swojego życia, który wybrał im Pan Bóg. Dla nas Dom był miejscem naszego wychodzenia na pustynię, spędzaliśmy w nim czas rekolekcji i modliliśmy się w intencji ludzi, którzy tu przyjeżdżali.
W 2007 roku Ojciec Zygmunt wrócił do seminarium duchownego w Paradyżu. Jako, że bez Ojca nie byliśmy w stanie utrzymać Domu a poza tym nie mieliśmy kapłana, który mógłby w Domu zamieszkać zmuszeni byliśmy opuścić Dom w Lesznie. Ufając, że jest to część naszej drogi modliliśmy się tylko, aby Dom był wciąż domem, w którym będzie trwała modlitwa. I tak też się stało. Dom przejęła wspólnota Cenacolo.
Radosław Rudziński